Szukanie pracy to
zajęcie chyba starsze niż najstarszy zawód świata. Każdy przez to przechodził,
taka kolej rzeczy. Dlatego też uważam, że za samo chodzenie na rozmowy kwalifikacyjne
powinni dawać jakąś premię. Albo chociaż plus 5 do zajebistości.
Do napisania postu zainspirowało mnie poniższe, autentyczne
ogłoszenie. Pochodzi ze strony trójmiasto.pl, gdzie wiele osób, między innymi
kiedyś ja, szuka pracy. Gdzieś w środku naprawdę chcę wierzyć, że jest to głupi
żart dzieciaków z gimbazy (wskazuje na to chociażby niesamowita liczba błędów).
O błędach osób szukających pracy powstało milion tekstów. O
głupotach, które popełniają rekrutujący nikt tak chętnie już nie pisze. Więc
chętnie zrobię to ja.
Nie czytają CV (bo nie)
Jeśli jesteś dajmy na to, sprzedawcą
w piekarni, to płacą Ci za to, żeby sprzedawać wyroby chlebopodobne. Nie robisz
tego- jesteś zwalniany.
Natomiast jeśli rekrutujesz i
jednym z Twoich zadań jest selekcja CV, a Ty ich nie czytasz, to coś jest nie
tak.
Nie zliczę rozmów, na które
przychodziłam i rekrutujący zadawał mi pytania, na które odpowiedzi miał przed
sobą, przedstawione w dość przyjemnej graficzne formie.
Oto autentyk:
- Ooo pracuje Pani w firmy XYZ?
- Dokładnie.
-Tam ma Pani pewnie stawkę X zł,
a ja Pani mogę jedynie zaoferować X-2 zł. Czy jest sens żebyśmy dalej
rozmawiały?
Nosz kurwa. Odwalasz się jak Angelina Joli na adopcję 15 dziecka z
Kambodży, wydajesz kasę na bilety i to wszystko po to, żeby w jakimś zapyziałym
magazynie („przepraszam za warunki, nie mamy innych możliwości”) usłyszeć, że
to wszystko bez sensu. Co prowadzi nas do kolejnego punktu…
Informację o zarobkach usłyszysz dopiero na 59 etapie rekrutacji
W absolutnie KAŻDYM cywilizowanym
kraju ogłoszenia zawierają informację o stawce.
W Polsce jeśli w ogłoszeniu podana jest stawka oznacza to
dwie rzeczy:
- jest tak ekstremalnie niska, że
tylko osoby, które NAPRAWDĘ potrzebują pracy są w stanie się na nią zgodzić,
- pracodawca jest normalny, więc
oznacza to gdzieś z tysięczną konkurencję, bo każdy marzy o normalnym
pracodawcy.
A jak zapytasz podczas rozmowy
telefonicznej o to za ile masz pracować najczęściej Ci podziękują za rozmowę wstępną.
Po co komu pracownik, który się ceni? Jeszcze będzie chciał premię albo nie daj
boże awans!
Szaleniec.
Miejsce rozmowy
W swoim krótki, acz intensywnym
życiu byłam na rozmowie w:
- magazynie z ciuchami,
-zasyfiałym, brudnym magazynie, gdzie
musiałam stać, bo do wyboru był baaardzo brudny karton, a ja miałam akurat
jasne spodnie i kolejną rozmowę w perspektywie (sklep z bielizną, rzekomo
ekskluzywną),
- Starbucks, a był koniec
miesiąca, więc nie brałam nawet wody, bo szkoda mi było kasy (nie pamiętam na
jakie stanowisko to było, chyba też jakiś sklep),
- całej masie różnych kawiarni i
restauracji (nie szukałam pracy jako kelnerka),
- na korytarzu (niezliczoną ilość
razy),
Na palcach jednej ręki mogę policzyć
profesjonalne rozmowy w normalnym biurze. Powiem więcej: wystarczą mi dwa palce.
Pytania, które usłyszysz zmienią Twoje podejście do społeczeństwa i ludzkości jako takiej
Temat rzeka.
Wypunktuję:
- znak zodiaku ( czyli Barany to lepsi czy gorsi pracownicy niż
Panny?),
- liczbę i wiek rodzeństwa (jak jestem ta najstarsza to się niby rządzę ? A może nie lubią w tej firmie jedynaków?),
- posiadane zwierzęta (to lepiej
mieć psa, kota, królika czy np. legwana?),
- po co poszłam na tą psychologię? (żeby za każdym razem słyszeć to pytanie),
- co można robić po psychologi? (siedzieć i płakać nad ludzką głupotą. Za pieniądze),
- mocne i słabe strony ("czasem pracuję za dużo” i „nie mogę wyjść z pracy, jak wiem, że coś jest
niedokończone”),
- powód odejścia ze starej pracy (co tu dużo mówić: płacą za dużo, mam za mało roboty, a szef raz zaparzył mi
herbatę i zapytał jak się dziś czuję. To za dużo jak na jedną istotę ludzką!),
- największe marzenie (rozmowy
kwalifikacyjne bez głupich pytań),
- największa porażka- (ta rozmowa
wstępna).
I w bonusie, ode mnie dla Was, rozszyfrowałam najczęstsze hasła pojawiające się w ogłoszeniach:
- Młody zespół -> Za taką kasę
nikt starszy nie podniósł by nawet powieki rano.
- Zgrany zespół -> Chodzimy
razem na wigilię pracowniczą, bo można się najeść i nawalić za darmo.
-Praca pełna wyzwań ->
Dostaniesz tyle obowiązków, ze zapomnisz co to życie prywatne na najbliższe 50
lat.
- Miła atmosfera -> Obrobimy Ci
dupę, ale miło tzn. jak akurat będziesz mieć wolne.
- Elastyczny grafik -> W Twoich
snach.
- Darmowy pakiet szkoleń -> Nikt
normalny nie zapłacił by za niego złamanego gorsza.
- Biuro w centrum -> W centrum
Zadupia Górnego, pod Pipidówką Małą.
-Zwracamy koszty dojazdu ->
Jeśli przyjedziesz hulajnogą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz