piątek, 8 stycznia 2016

Dlaczego nie znajdę męża w 2016 roku?

Powstała masa śmiesznych wydarzeń odnośnie tego, kto co zrobi w 2016 roku. („W 2016 roku zarucham z miłości”, serio? To słodkie, że jeszcze wierzycie w miłość w XXI wieku). Mnie najbardziej urzekł ten o znalezieniu męża/ żony, który stał się praktycznie darmowym portalem randkowym.

W naszych czas w Internecie można znaleźć wszystko: od przepisu na bombę wodorową, poprzez oświecone treści wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spaghetti , po właśnie męża/żonę. Gdybym nie była szczęśliwe i długotrwale zakochana pewnie dla zabawy sama bym wzięła w czymś takim udział. A że nienawidzę, gdy ktoś kłamie, sama musiałabym napisać prawdę o sobie. Więc mój post wyglądał by mniej więcej tak.

Dlaczego warto brać ze mną ślub w 2016 roku?

 Bo posiadam wszystkie cechy dziewczyny idealnej!

Jestem bardzo zabawna. W przypadku gdy się nie stresuję. W nerwach i podczas wystąpień publicznych jestem Królową Sucharów. Nie śmiesznych sucharów. Najsuchszych z suchych sucharów. Strasburger to przy mnie ten długi, chudy ziomek z Ani Mru Mru.


Jestem ładna. No może nie ja, ale mam dużo ładnych koleżanek. I oglądam modelki w telewizorni. To się też powinno liczyć!


Jestem słodka. Jem tyle czekolady, co średniej wielkości państwo, więc słodycz mam we krwi. Dosłownie. Wedel skupuje ode mnie cukier, bo taniej wychodzi.


Sprzątam. Jak mają wpaść rodzice  albo inni goście. A i w trakcie sesji, ale kończę niedługo studia, więc ta opcja też odpadnie.


Jestem człowiekiem czynu! Najczęściej coś zrobię, a dopiero potem pomyślę. Czasem trwa to nawet kilka dni.


Będziesz mógł wychodzić na piwko/mecze z kolegami. I oczywiście ze mną. Przecież chcesz spędzać ze mną cały swój czas? Jeśli nie wiedziałeś tego wcześniej, to teraz już wiesz.


Ekonomiczność to moje drugie imię. Tosty i płatki śniadaniowe to podstawa mojej diety, a McDonalds to moja ulubiona knajpa.


Jestem szczupła i wysportowana. Tzn. kiedyś na pewno będę. Przecież to moje postanowienia noworoczne!! Słyszałeś, żeby ktoś kiedyś nie dotrzymał postanowienia noworocznego?


Mam dużo przyjaciół. Wymyślonych co prawda, ale za to wiernych.


W ogóle się nie maluję. Porzuciłam nadzieję, że coś sensownego da się ze mną zrobić. Ten statek dawno odpłynął.


Ze mną na pewno nie będziesz się nudzić. Cały czas będziesz wysłuchiwać narzekania. I odgłosu chrupania czekolady. 


Bywam w kuchni. W celu zrobienia sobie herbaty i tostów. 


Niestety Panowie, tak jak pisałam na początku- jestem zajęta. Mimo tych wszystkich "zalet", ktoś wytrzymał ze mną ponad dwa lata. Szczęściarz z niego, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz